Julian Klauza

procold_facebook procold_instagram procold_youtube procold_linkedin procold_tik-tok procold_copy

Jak prawidłowo zalewać instalacje płynem niezamarzającym?

Przez długie lata powszechnie stosowaną praktyką było opieranie działania instalacji grzewczych na samej wodzie. Jednak szybko okazało się, że ma to swoje poważne wady. Przede wszystkim w sezonie zimowym zwykła nieobecność domowników oraz wynikający z niej brak uruchomiania ogrzewania może prowadzić do zamarznięcia wody w rurach i uszkodzenia całej instalacji. Co więcej, obecność zwykłej wody w instalacji sprzyja powstawaniu korozji, która poważnie osłabia strukturę rur. Dlatego znacznie lepszą alternatywą stało się stosowanie płynów niezamarzających na bazie glikolu. Szeroki wybór takich produktów pozwala na znalezienie rozwiązania przystosowanego do danego typu instalacji. Oczywiście dobór płynu to jedno, ale równie ważną kwestią jest prawidłowe zalanie instalacji zakupionym produktem. Dlatego w tym artykule opiszemy to zagadnienie.

Wokół stosowania płynów niezamarzających narosło wiele mitów oraz półprawd. Z tego względu na początku chcemy odpowiedzieć na pytanie o korzyści wynikające ze stosowania takich produktów.

Jak wiadomo, jedną z podstawowych właściwości wody jest to, że zamarza ona w temperaturze poniżej 0 stopni Celsjusza. Zamarznięcie wody prowadzi do wzrostu ciśnienia w instalacji, a ono z kolei jest powodem powstania mikropęknięć. Mikropęknięcia mogą doprowadzić do uszkodzenia instalacji, a nawet zalania domu. Z tego względu istotne jest zapobieganie takim sytuacjom. Takim rozwiązaniem jest odpowiednio dobrany płyn niezamarzający na bazie glikolu monopropylenowego lub monoetylenowego, który dzięki swoim właściwościom zapobiega zamarzaniu wody.

Należy wspomnieć o jeszcze jednej bardzo znaczącej zalecie wykorzystywania płynów
niezamarzających. Dzięki specjalnie dobranym dodatkom, płyny niezamarzające na bazie glikolu nie tylko chronią instalacje przed zamarznięciem, ale również dbają o to, aby nie powstawała korozja.

Przejdźmy teraz do samej procedury.

Krok 1 – opróżnienie instalacji

Pierwszym krokiem (w przypadku działającej już instalacji) będzie jej opróżnienie. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nie ma z góry określonego terminu wymiany płynu w instalacji. To ile czasu płyn będzie spełniał swoją funkcję jest uzależnione od wielu czynników. Dlatego właśnie warto przeprowadzać cykliczne badania płynu znajdującego się w instalacji.

Co w przypadku nowych instalacji, które jeszcze nigdy nie pracowały? Otóż w tym przypadku pomijamy krok 1 i przenosimy się od razu do kroku nr. 2, czyli zastosowania płukanki.

Niektórzy mogą się teraz zastanawiać nad tym, czy w razie potrzeby do instalacji można po prostu dolać płynu niezamarzającego. Tak, można, ale trzeba pamiętać, że jest to wskazane tylko w kilku przypadkach, a błędnie wykonana procedura tego typu może przynieść więcej szkód niż pożytku. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w jednym z naszych artykułów.

Krok 2 – zastosowanie płukanki

Firma Procold posiada w swoim asortymencie specjalistyczne płukanki FLUSH. Są to wysokiej klasy produkty przeznaczone do stosowania bezpośrednio po montażu instalacji albo przed napełnieniem jej preparatem zawierającym glikol. Płukanka Flush działa na kilku bardzo ważnych płaszczyznach. Z jednej strony pełni ona funkcję konserwującą i zabezpiecza nowe medium przed korozją oraz działaniem niekorzystnych czynników. Z drugiej strony taka płukanka świetnie czyści instalację, a ponadto może być wykorzystana przy testach szczelności instalacji.

Krok 3 – zalanie instalacji płynem niezamarzającym

Procedura zalania instalacji płynem niezamarzającym różni się w zależności od typu instalacji. W najlepszej sytuacji znajdują się właściciele instalacji opartych na systemie otwartym. Oni mogą dość łatwo dostać się do głównego zaworu napełniania i zalać instalację przy użyciu pompy.

Zdecydowanie więcej problemów wiąże się z zalewaniem instalacji w systemie zamkniętym. Wtedy często trzeba skorzystać ze specjalnej stacji napełniającej.

Niezależnie od tego, czy jest to instalacja zamknięta, czy otwarta najlepszym rozwiązaniem może okazać się wezwanie specjalisty, aby cała procedura została przeprowadzona poprawnie.

 

Bardzo ważnym aspektem jest także wybór odpowiedniego produktu. Na rynku można znaleźć płyny zawierające glikol monoetylenowy lub glikol monopropylenowy. Czym się różnią te substancje? Glikol monoetylenowy jest tańszą alternatywą, która ma bardzo dobre parametry fizykochemiczne. Jednak ma on mniej korzystny profil bezpieczeństwa i jego użycie w miejscach, gdzie przy rozszczelnieniu może dojść do kontaktu z ludźmi, zwierzętami, glebą jest bardzo niebezpieczne i nieodpowiedzialne. Dlatego też w instalacjach domowych powinno stosować się bezpieczniejszy glikol monopropylenowy, który również posiada bardzo dobre parametry fizykochemiczne, ale ze względu na swoją ekologiczność jest droższy od glikolu monoetylenowego.

Jakiś czas temu wprowadziliśmy na rynek FACTORY GLY zamiennik płynu niezamarzającego na bazie glikolu monopropylenowego, który jest od niego tańszy o jakieś 30-40%.

Nie wolno także zapominać o tym, aby utrzymać odpowiedni poziom glikolu w instalacji. Dlaczego jest to tak ważne? Odpowiedź można znaleźć w naszym tekście blogowym.

Jeśli chodzi o sam wybór produktu, zachęcamy do zapoznania się z asortymentem płynów
Procold. W naszej ofercie można znaleźć koncentraty oraz gotowe płyny o różnej charakterystyce, które są przystosowane do danych rodzajów instalacji. Przykładowo, płyn FACTORY EKO jest bardzo uniwersalny i sprawdza się w instalacjach, takich jak: pompy ciepła, instalacje chłodniczne oraz kolektory słoneczne.

W przypadku wyboru koncentratu kluczowe jest jego prawidłowe rozcieńczenie z wodą demineralizowaną.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o różnicach pomiędzy gotowymi produktami, a koncentratami to koniecznie zobacz film, który ostatnio przygotowaliśmy.

Ostatnim krokiem będzie wprowadzenie płynu na bazie glikolu do instalacji, a następnie odpowietrzenie grzejników.

Czym grozi nieprawidłowe zalanie instalacji?

Częstym błędem przy zalewaniu instalacji glikolem jest zachwianie wspomnianych proporcji. Zbyt duże stężenie glikolu może mieć negatywny wpływ na stan kotłów oraz samej instalacji. Z tej samej przyczyny nigdy nie należy „na oko” dolewać płynu niezamarzającego do czynnika, który już znajduje się w instalacji. Jeśli już zachodzi taka konieczność, przed przystąpieniem do tego warto wykonać odpowiednie badania płynu.

Oczywiście działa to także w drugą stronę. Zbyt niski poziom glikolu może sprawić, że płyn nie uzyska pożądanych właściwości, co przełoży się na obniżenie skuteczności jego działania. Jest więc to duże ryzyko, którego należy unikać.

wróć 2023-01-31